niedziela, 8 stycznia 2012

Louis-story cz. 2 .

"Na pewno musi być zabawna, śmiać się ze swoich błędów, lubić spacery..."

Podpływacie razem do brzegu.
- Co się stało? - pytasz mamę.
- Zostałaś ciocią ! Aaaa  ! - prawie skacze z radości.
- Serio? Róża urodziła dziewczynkę? - nie możesz wydusić ani słowa.
- Tak, ma na imię Alicja.
- Jej, nie mogę się doczekać, kiedy ją zobaczę.
- Wybierzemy się do niej po jutrze. Idę przygotować deser i  wam już nie przeszkadzam.
- Dobrze.
- A i jeszcze jedno. - dodała mama.
- Słucham.
- Będziesz chrzestną - i odchodzi.
Rzucasz się Louisowi na szyję.
- Gratuluję - mocno cię przytula.
- Dziękuję. Ten dzień jest jak na razie najlepszym dniem w moim życiu.
- Cieszę się razem z tobą. Ale może już wyjdziemy z wody, bo zaczyna się robić chłodna?
- Jestem za.
Chłopak pierwszy wychodzi z wody. Podaje ci rękę i pomaga dostać się na brzeg. Daje ci ręcznik.
- Mam ochotę na spacer, a ty? - spytałaś z nadzieją, że pójdzie z tobą.
- Jeśli z tobą to tak - uśmiecha się.
- No to chodź na chwilę do domu. Powiemy rodzicom, że idziemy się przejść.
- Okey.
Udajecie się do domu. Jednak tam rodziców nie ma. Łapiesz go za rękę i biegniecie do altanki.
- My idziemy się przejść.
- Czekajcie jeszcze chwilę. Przyszła paczka z Włoch od cioci - mama podaje ci ją.
- Co to może być? - zastanawiasz się.
Męczysz się, aby otworzyć więc Louis cię wyręczył.
- Jaka ona piękną - wyciągasz sukienkę i nie dowierzasz, że ją dostała.
- Wow, naprawdę niesamowita. - powiedział Louis.
- Przymierz ją i przyjdź się pokazać. - rzekła pani Tomlinson.

Po 5 minutach wracasz ubrana w przepiękną suknie.
- Wooow - Louis zaniemówił.
- Wyglądasz wspaniale. Te twoje krótkie włosy dodają ci wdzięku. Mam przepiękną córkę.
- Brak słów. - stwierdził fakt pan Tomlinson. - Jesteś wspaniała.
Louis nadal nic się nie odezwał, aż tak bardzo powaliłaś go na kolana.
- Louis, a ty co sądzisz?
Chłopak nie reaguje.
- Louis! - krzyknęłaś.
- Tak? Yyy.. Wyglądasz przepięknie.- odpowiedział.
- Na prawdę tak myślisz? - zarumieniłaś się.
- Dobrze, idź się przebrać i idzie na ten spacer - uśmiecha się.
Wychodzisz.
- Bawcie się dobrze, a ty chłopie opiekuj się po drodze Leną. - uśmiechnął się.
- Dzięki tato.
Chłopak dzie za tobą. Stałaś koło pokoju, bo tam się przebierałaś. Myślałaś, że Louis został jeszcze z rodzicami i zaczęłaś myśleć o tym co było w basenie. Ale twoje namysły przerwał chłopak, przytulając cię od tyłu.
- Oo, już jesteś. - powiedziałaś zaskoczona.
- Tak. To idziemy na spacer czy jednak nie? - zapytał z nadzieją, że tak.
- Daj mi minutkę. Tylko się przebiorę i pójdziemy.
- Oki. Czekam przed domem.
I wyszedł. Przebierałaś się, a ON ciągle ci krążył po głowie. Zastanawiałaś się co się z tobą dzieje, bo to niemożliwe się zakochać od pierwszego wejrzenia. Ledwo się znacie, dokładnie od 2 godzin, a ty już masz motylki w brzuchu.
- Weź się ogarnij - mówisz do siebie - nie zakochałaś się w nim mimo, że to chłopak twoich marzeń. Ciągnie cię do niego. Teraz musisz iść na spacer, udając, że nic do niego nie czujesz.
Wychodzisz i starasz się ogarnąć.
- No to w drogę ! - podchodzisz do chłopaka i prowadzisz do w pola. W twoje ulubione miejsce.
- Gdzie mnie prowadzisz?
- W takie magiczne miejsce.
- A to będzie ciekawie - łapie cię za rękę.
Spoglądasz na niego i się uśmiechasz. W głowie masz myśli, że to jednak miłość, ale starasz się wmówić sobie, że nic nie czujesz. Bijesz się z własnymi myślami.
- O widzisz tamto drzewo? To to jest to magiczne miejsce - śmiejesz się z siebie - coś poplątałam.
- Wyszło słodko - śmieje się razem z tobą.
Podchodzicie do drzewa i kładziecie się wśród traw.
- Jaka jest twoja wymarzona dziewczyna? - zapytałaś.
- Hmm.. - spogląda na ciebie, ale tego nie widzisz - na pewno musi być zabawna, śmiać się ze swoich błędów, lubić spacery, jej ulubionymi kolorami ma być niebieski, zielony i fioletowy. Przede wszystkim musi się dobrze dogadywać z moimi rodzicami... - i tak wymienia.
Zastanawiasz się, bo ten opis pasuje ciebie. To był opis ciebie.
- Skąd ty tyle o mnie wiesz?
- Bo jesteś moją wymarzoną dziewczyną. Wiem, że znamy się ledwo kilka godzin, ale już wiem o tobie wszystko.
Przybliża się do ciebie, siada na twoim brzuchu i chce dokończyć to co zaczęliście w basenie. Miałaś ręce na jego talii, ale wziął ci je i trzymał obok twojej głowy, żebyś czasem nie uciekła. Zbliża się coraz bliżej i bliżej. W głowie chodzą ci myśli, że chcesz tego, bo on też jest twoim marzeniem. W końcu wasze usta się spotykają. Po długim pocałunku patrzycie na siebie i uśmiechacie się.

2 komentarze:

  1. nie no potęga ! ♥ będzie jeszcze jakaś część czy to już koniec ? ; p

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNE , zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem - http://imagine-o-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń