piątek, 30 grudnia 2011

Zayn-story cz.2

"Ty jesteś wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju i oryginalna. Nikt ci nie dorówna..."

Wychodźcie razem ze sklepu. Zayn obejmuje cię za ramię.
- Z czego się tak śmiałaś?- zapytał.
- Haha, z tego “pana”. To mnie zawsze śmieszy.
- Mnie właśnie też. Próbowałem zachować powagę, ale jak zobaczyłem, że się śmiejesz to sam nie mogłem wytrzymać – głośny śmiech.
- Wybacz mi, ale muszę na chwilkę do toalety.
- Dobrze. Będę tu czekał.
Gdy znikłaś w progu toalety, chłopak szybko pobiegł do sklepu i kupił bransoletkę, która ci się tak podobała.
Migiem wraca i siada na ławce.
- Już jestem. To możemy iść dalej.
- Wiesz co, zjadłbym coś, a ty nie jesteś głodna?
-  Mi też mi burczy w brzuchu.
Zayn przyciąga cię jeszcze bardziej do siebie i obejmuje w talii.
- A na co masz ochotę?
- Hmmm... Na frytki i colę.
- Ja tak samo – cieszy się – na górze jest jedna taka fajna kafejka. Przytulna atmosfera, dobre jedzenie i przede wszystkim jest tanio.
- Prowadź – posłałaś mu zniewalający uśmiech.
Chłopak prowadzi cię do omówionego miejsca. Siadacie i myślicie co zamówić. W końcu zamówiliście duże frytki na w spółkę i największą colę.
Czekacie na zamówienie i rozmawiacie.
- Powiedz mi coś więcej o tym weselu.
- To jest wesele mojego najlepszego kuzyna Damiana. Ze swoja narzeczoną są już ponad 4 lata.
- Ooo, długo. Marzę o takim związku.
- Ja również, ale nie umiem trafić na tego jedynego.
- Mam ten sam problem. Praktycznie wszystkie dziewczyny są puste, samolubne i wredne. Bawią się po prostu uczuciami.
- Ale ja taka nie jestem ! - zasmuciłaś się i spuściłaś głowę.
Zayn zbliżając się do ciebie, złapał twoją dłoń.
-  Ty jesteś wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju i oryginalna. Nikt ci nie dorówna.
Chcesz coś powiedzieć, ale przerywa ci kelner, przynosząc zamówienie.
- Proszę: duże frytki, dwa widelce, sól, ketchup, duża cola i dwie rurki. Życzę smacznego. - powiedział kelner.
- Dziękujemy. - odrzekłaś.
- Gdybym uważał, że jesteś taka jak te dwulicowe jędzy to bym z tobą nie rozmawiał, ale jest inaczej.
Mocno cię przytula, a tobie aż pojawił się promienny uśmiech na twarzy.
- Tak samo jest z tobą. Jesteś przeciwieństwem reszty chłopaków. Inni szukają nieistniejącego ideału bardzo daleko, zamiast rozejrzeć się gdzieś bliżej.
Rozmawialiście tak prawie godzinę. Mieliście wiele ze sobą wspólnego.
- Chyba musimy już iść.
- Pasowałoby. Jeszcze zostało nam poszukać dla ciebie sukienki i pluszaka dla przyjaciółki.
- Jak słodko, że pamiętasz – łapiesz go za rękę.
- Dla takiej dziewczyny jak ty warto.

Chodzicie po galerii. Kupiliście już misia i szukacie sukienki. Ale jak już znalazłaś wymarzoną sukienkę, okazała się za droga.
- Wow! Jaka ona cudna – podchodzisz do wystawy i sprawdzasz cenę – uuu, kompletnie mnie na nią nie stać.
- Ile kosztuje?
- 69 zł, a ja mam niecałą połowę.
- Przymierz ją i zobaczymy czy jest dobra. Najwyżej poprosisz ekspedientkę to przechowa do jutra.
- Masz rację.
Wchodzicie do sklepu , od razu bierzesz swój rozmiar i idziesz do przymierzalni.

1 komentarz: